Orientalny powrót.

Oj sporo czasu minęło od poprzedniego postu.. Czy byłam zajęta czymś specjalnym? Nie za bardzo. Chyba po prostu brak weny i zapału do tworzenia. Sznurki i koraliki spoglądały na mnie z wyrzutem ale jakoś nie mogłam się za nic zabrać. To też już tęsknota za domem, za przyjaciółmi, za moją Warszawą mi doskwiera.. W Australii zaczyna się lato, jest coraz bardziej gorąco i spacery nie sprawiają takiej przyjemności, pojawiły się okropne muchy, które są niesamowicie upierdliwe. Tak, te muchy są zdecydowanie gorsze od tych temperatur, które spokojnie da się wytrzymać.
No ale koniec narzekania. Wena jakimś cudem powróciła, nie wiem na jak długo, dlatego trzeba korzystać :)
Dzisiaj kolczyki, które jakoś tak orientalnie mi się kojarzą :)





 

1 komentarze:

Dziękuję pięknie za wszystkie komentarze :)